-Violu, - zaczęła moja mama - To szansa na odnowienie waszych relacji.
Westchnęłam cicho.
Po chwili pokiwałam lekko głową, a na twarzy matki zobaczyłam ulgę.
Ubrana w białą sukienkę z cienkim, czarnym paskiem oraz wycięciem na plecach średniej wielkości od Channel, czarne szpilki od Gucci'ego spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Zdecydowałam, że na kolację z ojcem jest w porządku.
Moje włosy podkręciłam lekko lokówką.
Makijaż również nie był zbyt mocny.Wszystko uzupełniała delikatna biżuteria.
Zeszłam powoli na dół po drewnianych schodach i pożegnałam z matką.
Wyszłam ze swojego czarnego Porsche.
Powoli szłam w kierunku jednej z najlepszych restauracji Los Angeles.
Gdy byłam już w środku rozejrzałam się, a gdy odnalazłam wzrokiem mojego ojca - zaczęłam iść w tamtym kierunku.
Jednak nie był sam.
- Violetta - podszedł do mnie uśmiechnięty i przytulił delikatnie.
Nie potrafię nawet nazwać jak się wtedy poczułam.
To było dziwne.
Nagle sobie o mnie przypomniał i zachowuje się jak gdyby nigdy nic.
- Meredith już znasz, a to jej córka Karen - wskazał ręką na blondynkę średniego wzrostu - Oraz jej chłopak, Leon Verdas. - Spojrzałam na osobę stojącą obok Karen.
Znam go.
To jeden z najbogatszych biznesmenów - około dwudziestosześcioletni, - a dodatkowo ma w swoim posiadaniu kilka na prawdę dobrych lodowisk.
Co ja mówię? To jedne z najlepszych.
Jestem zła na niego. Na ojca.
Po pierwsze: to miał być nasz wspólny wieczór, a po drugie: nawet nie raczył mi powiedzieć, że będę miała przyrodnią siostrę.
Jego zachowanie jest denerwujące.
- Karen, Leon to moja córka, Violetta. - z transu wyrwał mnie głos mężczyzny.
- Więc to ty jesteś jedną z najlepszych łyżwiarek figurowych. - powiedział szatyn podchodząc do mnie.
Wziął moją dłoń i ucałował. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
Co innego miałabym zrobić?
Powiedzieć "Miło poznać, ale wypad, bo to mój wieczór z ojcem"?
Nie, to nie wchodziło nawet w grę.
Usiedliśmy przy stole.
Ja siedziałam obok taty, a na przeciw mnie siedziała blondynka. Po jej lewej stronie siedział szatyn.
- Dziękujemy - powiedziała Meredith do kelnera, który przyniósł nasz posiłek.
Na talerzu znajdowało się danie, którego nie potrafiłam nazwać. Byłam w tej restauracji już kilka razy, ale wiadomo, że nie jadłam każdego dania.
Najwyrażniej złożyli zamówienia zanim przyszłam.
- Jesz to? - zapytała moja przyszła siostra, która kończyła swój kawałek mięsa.
Spojrzałam na mój talerz.
Blondynka wskazywała widelcem mój kawałek.
- Karen - zwrócił jej uwagę Verdas
Ta spojrzała na niego niewinnym wzrokiem.
- Tak? - bardziej zadałam pytanie patrząc na nią dziwnie.
Westchnęłam głośno.
Atmosfera zrobiła się dziwna.
Nigdy nie przepadałam za Meredith, a ta ma jeszcze swojego klona.
Gdy wyżej wymieniona osoba poszła do łazienki, usłyszałam głos swojego ojca.
-Dlaczego się tak zachowujesz?
Niby jak? Siedzę cicho. Tyle.
Mam udawać, że świetnie się bawię?
-To miał być nasz wieczór - szepnęłam w jego stronę - Mieliśmy być sami.
-Violetta...
-Nie. - wstałam od stołu - Jestem tu tylko ze względu na mamę. Potrafię sobie radzić bez Ciebie - powiedziałam w jego stronę i chwytając po drodze torebkę opuściłam lokal.
Stanęłam przed nim.
Nie wiem ile czasu tu spędziłam, ale usłyszałam jak ktoś stanął obok mnie.
- Wybacz, że spytam, ale o co chodzi z twoim ojcem?
- Sama już nie wiem. - odpowiedziałam szatynowi patrząc na wprost siebie. Staliśmy chwilę w ciszy.
- Dlaczego wyszedłeś?
- Karen poszła poprawić makijaż, a ja powiedziałem, że idę się przewietrzyć. - wytłumaczył zerkając na mnie - Mam dla Ciebie propozycję.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Co ty na nawiązanie współpracy z Verdas Holdings Inc?
______________
Taki tam krótki rozdział xp
Zdecydowałam, że jednak nie będę wam robić mętliku w głowie i opublikuję tylko jeden rozdział, by choć trochę was przekonać również do tej historii ;)
Piszcie komentarze, a ja (może we wtorek) zliczę głosy z komentarzy pod prologiem i z ankiety. Mam nadzieję, że wam się podoba, mimo ilości dialogów.
V. łyżwiarką figurową :)
Kto się spodziewał?
JEŚLI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM, ale wszystko pisałam na telefonie. Rozdział był napisany od kilku dni, ale ciągle go poprawiałam xd
Pocieszenie: New monitor jest -> wróciłam do was :*
Długości oczywiście się zmienią (czyt. rozdziały będą dłuższe i ciekawsze), ale tak jak wspominałam - chciałam was zachęcić również do tej historii.
Czekam na komentarze i widzimy się z rozdziałem 1 lub 2 xp
Ali ;*
PS. Kto ma już ferie? Ja od połowy lutego ;_;
zapowiada się ciekawie i nie spodziewałam się takiego rozdziału i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdział tej histotii :P
Pozdrawiam...
Cudny :)
OdpowiedzUsuńByłam za 1. więc czekam na także 1. rozdział tamtej historii :)
Ale może zmienię zdanie :>
Mam mega talent :)
Czekam :3
mimo wszystko: byłam, jestem i będę za 1 xD
OdpowiedzUsuńByłam i jestem za tym opowiadaniem, bo tamto, moim zdaniem, będzie po prostu kolejnym, w którym to Violetta jest zmuszana do czegoś, a bohater León Ją uratuje. To jest ciekawsze, bo nie czytałam opowiadania z łyżwiarką w roli głównej.
OdpowiedzUsuńŚwietny :) mam nadzieje, że będzie next
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny ♥
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Violetta będzie łyżwiarką.
Podoba mi się, bardzo,
ale jednak ciąg dalszy pierwszego prologu ciekawi mnie trochę bardziej.
A może będziesz pisała dwie historie?
Chociaż to dużo i możesz nie dać rady :/
Strasznie trudny wybór :(
Powiem tak: żaden pomysł się nie zmarnuje.
UsuńNa tym blogu na pewno nie będę prowadziła dwóch historii, zrobi się zamieszanie xp
Ale oba pomysły wykorzystam - tego możecie być pewni :)
TAK CHCĘ TO OPOWIADANIE *-*
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz, że piszesz tak wspaniale? *.*
Czekam na rozdział <3
Obie pomysły historii jakie wykorzystałaś do prologów i rozdziału pierwszego bardzo mi się podobają, więc co do wyboru opowiadania to pozostawiam je tobie. Cieszę się, że oba zostaną gdzieś wykorzystane, bo nie ukrywam chciałabym poznać dalszy ciąg i pierwszej i drugiej. Czekam na "coś" kolejnego twojego autorstwa. Pozdrawiam. ;*
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest, dużo lepsze (chociaż wcześniej nie byłam tego zdania) proszę dodaj 2 rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńŁyżwiarka? Ooo, coś innego. ^^
Już lubię to opowiadanie. :3
Na ferie czekam jeszcze tydzień :v
Wytrzymam, mam nadzieję :D
Czekam na 2 rozdział :*
Pozdrawiam :>
Boski!
OdpowiedzUsuńRozdział 1 cudowny jak dla mnie ;)
Leon i Viola już się poznali i może nawiążą współpracę :D
Karen i Meredith...
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Wow ! Nie ma słów by to opisać ! *,*
OdpowiedzUsuńJaki kochany Leon ! ^^
Czekam na next !
Zapraszam do mnie ; bemyhero-leonetta.blogspot.pl
Cudowny
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, ale mam również życie poza blogiem. Do końca tygodnia się pojawi.
OdpowiedzUsuń