poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 1 "Verdas Holdings Inc."

- Nie, nigdzie nie pójdę.
-Violu, - zaczęła moja mama - To szansa na odnowienie waszych relacji.
Westchnęłam cicho.
Po chwili pokiwałam lekko głową, a na twarzy matki zobaczyłam ulgę.


 Ubrana w białą sukienkę z cienkim, czarnym paskiem oraz wycięciem na plecach średniej wielkości od Channel, czarne szpilki od Gucci'ego spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Zdecydowałam, że na kolację z ojcem jest w porządku. 
Moje włosy podkręciłam lekko lokówką. Makijaż również nie był zbyt mocny.
Wszystko uzupełniała delikatna biżuteria.
Zeszłam powoli na dół po drewnianych schodach i pożegnałam z matką.




 Wyszłam ze swojego czarnego Porsche. Powoli szłam w kierunku jednej z najlepszych restauracji Los Angeles.
    Gdy byłam już w środku rozejrzałam się, a gdy odnalazłam wzrokiem mojego ojca - zaczęłam iść w tamtym kierunku. 
 Jednak nie był sam.
 - Violetta - podszedł do mnie uśmiechnięty i przytulił delikatnie. 
 Nie potrafię nawet nazwać jak się wtedy poczułam. 
To było dziwne.
 Nagle sobie o mnie przypomniał i zachowuje się jak gdyby nigdy nic.
 - Meredith już znasz, a to jej córka Karen - wskazał ręką na blondynkę średniego wzrostu - Oraz jej chłopak, Leon Verdas. - Spojrzałam na osobę stojącą obok Karen. 
Znam go
To jeden z najbogatszych biznesmenów - około dwudziestosześcioletni, - a dodatkowo ma w swoim posiadaniu kilka na prawdę dobrych lodowisk. 
Co ja mówię? To jedne z najlepszych. 
Jestem zła na niego. Na ojca.
Po pierwsze: to miał być nasz wspólny wieczór, a po drugie: nawet nie raczył mi powiedzieć, że będę miała przyrodnią siostrę. 
Jego zachowanie jest denerwujące. 
- Karen, Leon to moja córka, Violetta. - z transu wyrwał mnie głos mężczyzny. 
- Więc to ty jesteś jedną z najlepszych łyżwiarek figurowych. - powiedział szatyn podchodząc do mnie. 
Wziął moją dłoń i ucałował. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
 Co innego miałabym zrobić? 
Powiedzieć "Miło poznać, ale wypad, bo to mój wieczór z ojcem"
Nie, to nie wchodziło nawet w grę. 


 Usiedliśmy przy stole. 
Ja siedziałam obok taty, a na przeciw mnie siedziała blondynka. Po jej lewej stronie siedział szatyn. 
- Dziękujemy - powiedziała Meredith do kelnera, który przyniósł nasz posiłek. 
Na talerzu znajdowało się danie, którego nie potrafiłam nazwać. Byłam w tej restauracji już kilka razy, ale wiadomo, że nie jadłam każdego dania. 
Najwyrażniej złożyli zamówienia zanim przyszłam. 

 - Jesz to? - zapytała moja przyszła siostra, która kończyła swój kawałek mięsa. 
Spojrzałam na mój talerz.
 Blondynka wskazywała widelcem mój kawałek. 
- Karen - zwrócił jej uwagę Verdas Ta spojrzała na niego niewinnym wzrokiem. 
- Tak? - bardziej zadałam pytanie patrząc na nią dziwnie. 
Westchnęłam głośno. 
Atmosfera zrobiła się dziwna. 
Nigdy nie przepadałam za Meredith, a ta ma jeszcze swojego klona. 
Gdy wyżej wymieniona osoba poszła do łazienki, usłyszałam głos swojego ojca.
 -Dlaczego się tak zachowujesz? 
Niby jak? Siedzę cicho. Tyle. Mam udawać, że świetnie się bawię? 
-To miał być nasz wieczór - szepnęłam w jego stronę - Mieliśmy być sami. 
-Violetta... 
-Nie. - wstałam od stołu - Jestem tu tylko ze względu na mamę. Potrafię sobie radzić bez Ciebie - powiedziałam w jego stronę i chwytając po drodze torebkę opuściłam lokal. 
 Stanęłam przed nim. Nie wiem ile czasu tu spędziłam, ale usłyszałam jak ktoś stanął obok mnie. 
 - Wybacz, że spytam, ale o co chodzi z twoim ojcem?
 - Sama już nie wiem. - odpowiedziałam szatynowi patrząc na wprost siebie. Staliśmy chwilę w ciszy. 
- Dlaczego wyszedłeś? 
 - Karen poszła poprawić makijaż, a ja powiedziałem, że idę się przewietrzyć. - wytłumaczył zerkając na mnie - Mam dla Ciebie propozycję. 
Spojrzałam na niego zdziwiona. 
- Co ty na nawiązanie współpracy z Verdas Holdings Inc?
 ______________ 
Taki tam krótki rozdział xp 
 Zdecydowałam, że jednak nie będę wam robić mętliku w głowie i opublikuję tylko jeden rozdział, by choć trochę was przekonać również do tej historii ;) 
Piszcie komentarze, a ja (może we wtorek) zliczę głosy z komentarzy pod prologiem i z ankiety. Mam nadzieję, że wam się podoba, mimo ilości dialogów. 
V. łyżwiarką figurową :) 
Kto się spodziewał? 
JEŚLI SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM, ale wszystko pisałam na telefonie. Rozdział był napisany od kilku dni, ale ciągle go poprawiałam xd
Pocieszenie: New monitor jest -> wróciłam do was :*

Długości oczywiście się zmienią (czyt. rozdziały będą dłuższe i ciekawsze), ale tak jak wspominałam - chciałam was zachęcić również do tej historii.

Czekam na komentarze i widzimy się z rozdziałem 1 lub 2 xp
Ali ;*

PS. Kto ma już ferie? Ja od połowy lutego ;_;

17 komentarzy:

  1. zapowiada się ciekawie i nie spodziewałam się takiego rozdziału i czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Super się zapowiada :)
    Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdział tej histotii :P
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny :)
    Byłam za 1. więc czekam na także 1. rozdział tamtej historii :)
    Ale może zmienię zdanie :>
    Mam mega talent :)
    Czekam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. mimo wszystko: byłam, jestem i będę za 1 xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam i jestem za tym opowiadaniem, bo tamto, moim zdaniem, będzie po prostu kolejnym, w którym to Violetta jest zmuszana do czegoś, a bohater León Ją uratuje. To jest ciekawsze, bo nie czytałam opowiadania z łyżwiarką w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny :) mam nadzieje, że będzie next

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest cudowny ♥
    Nie spodziewałam się, że Violetta będzie łyżwiarką.
    Podoba mi się, bardzo,
    ale jednak ciąg dalszy pierwszego prologu ciekawi mnie trochę bardziej.
    A może będziesz pisała dwie historie?
    Chociaż to dużo i możesz nie dać rady :/
    Strasznie trudny wybór :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak: żaden pomysł się nie zmarnuje.
      Na tym blogu na pewno nie będę prowadziła dwóch historii, zrobi się zamieszanie xp
      Ale oba pomysły wykorzystam - tego możecie być pewni :)

      Usuń
  8. TAK CHCĘ TO OPOWIADANIE *-*
    Jak Ty to robisz, że piszesz tak wspaniale? *.*
    Czekam na rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Obie pomysły historii jakie wykorzystałaś do prologów i rozdziału pierwszego bardzo mi się podobają, więc co do wyboru opowiadania to pozostawiam je tobie. Cieszę się, że oba zostaną gdzieś wykorzystane, bo nie ukrywam chciałabym poznać dalszy ciąg i pierwszej i drugiej. Czekam na "coś" kolejnego twojego autorstwa. Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. To opowiadanie jest, dużo lepsze (chociaż wcześniej nie byłam tego zdania) proszę dodaj 2 rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny :D
    Łyżwiarka? Ooo, coś innego. ^^
    Już lubię to opowiadanie. :3
    Na ferie czekam jeszcze tydzień :v
    Wytrzymam, mam nadzieję :D
    Czekam na 2 rozdział :*
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski!
    Rozdział 1 cudowny jak dla mnie ;)
    Leon i Viola już się poznali i może nawiążą współpracę :D
    Karen i Meredith...
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow ! Nie ma słów by to opisać ! *,*
    Jaki kochany Leon ! ^^
    Czekam na next !
    Zapraszam do mnie ; bemyhero-leonetta.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepraszam bardzo, ale mam również życie poza blogiem. Do końca tygodnia się pojawi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który daje mi motywacje do dalszego pisania ;)