Czyli to był sen? To był zwykły sen? Diego nie spodziewa się dziecka i nadal jest ze mną w związku?
Mniejsza z tym.
Jutro rozpoczęcie roku szkolnego. Druga klasa liceum. Tak wiem, jestem w drugiej klasie i już królowa szkoły. To tylko ja potrafię.
Jestem cała spocona, więc lepiej wezmę prysznic.
~~~~*~~~~
Schodzę ostrożnie schodami na dół. Ubrana w żółte, krótkie spodenki, białą koszulę z krótkim rękawem i czarne botki na obcasie oraz bransoletki i złoty zegarek - czuję się na luzie, ale i wyglądam elegancko.
Moje przyjaciółki siedzą już na dole i zajadają naleśniki.
-Twoje stoją w kuchni. -mówi do mnie Lu - Takie jak lubisz.
Kieruję się do serca domu jednak zatrzymuję mnie dzwonek do drzwi.
Otwieram je.
Czyli to, że Leon i Federico przyjaźnią się z Lu i Fran to nie był sen - myślę i uchylam szerzej drzwi. Wchodzę do pomieszczenia i zabieram swoje danie. Naleśniki z odrobiną bitej śmietany i truskawkami. Pychota.
~~~~*~~~~
Spacerując po mieście myślę czy wrócić do domu. Do rodziców. Kupili wraz z rodzicami moich przyjaciółek nam dom na początku lipca, ale mieszkają dwa dalej.
Tęsknię za nimi.
Nagle wpadam na kogoś, a kawa, którą trzymałam w ręku wylewa się na moją koszulę. Robię się czerwona ze złości, ale ktoś przykłada mi dłoń do ust. Spoglądam w górę i widzę Verdasa.
-Nie boisz się, że fanki Cię znajdą? -pytam z sarkazmem odrywając jego dłoń od swoich różowych ust. -Twoje ręce pachną preclami -zauważam
-Nie znajdą. -mówi, a po chwili dodaje - Nie jadłem precli. To dziwne.
-Leon i precle. Ciekawe połączenie- stwierdzam. Wymijam szatyna i kieruję się w stronę domu.
Nie jest mi dane jednak iść tam w samotności, bo po chwili znów zaszczyca mnie swą obecnością "gwiazdor".
-Powiedz mi jedno. -mówi idąc tyłem.
Patrzę na niego unosząc brew. Nie jestem wróżką. Skąd mam wiedzieć co chce.
-Dlaczego mnie nie lubisz? -wzdycham głośno i przekręcam teatralnie oczami.
-A ty znowu o tym.
-Ale mnie nie da się nie lubić. Każdy mnie lubi. -mówi gestykulując rękoma.
-Jak widać nie każdy. -mówię i wymijam go.
-To spędź ze mną trochę czasu. Wtedy mnie polubisz.
-Już i tak zbyt wiele czasu z tobą spędziłam. -stwierdzam. Dochodzimy nad jezioro, które znajduje się zaraz obok pobliskiego parku. Miałam iść do domu, ale jeszcze nie chcę.
-Będziesz za mną tak łaził? -pytam rozbawiona
-Musisz mnie polubić. -mówi stanowczo, a ja wybucham śmiechem.
-Nic nie muszę. -mówię - To, że ktoś Cię nie lubi to nie koniec świata.
-I mówi to ktoś kogo kocha każdy. -mówi i po chwili dodaje -Praktycznie każdy chce się z tobą przyjaźnić.
-Nawet taka gwiazda jak ty? -udaję zdziwienie i zachwyt zakrywając ręką usta
-Ha ha bardzo śmieszne. -mówi z sarkazmem chłopak -Też jesteś znana. Może nie na całym świecie, ale tu... -mówiąc "Może nie na całym świecie" wypina z dumą klatę.
Śmieję się z jego słów, choć z tym, że każdy mnie zna w mieście ma rację. Ściągam mu okulary i sama je zakładam.
-Zabiorę je sobie.
-Są męskie -mówi ze śmiechem
-Uniwersalne. Nie widać czy są męskie czy damskie. -prostuję i zaczynam spacerować koło jeziora.
-Okej weź je sobie.
-Nie podlizuj się. Nadal Cię nie lubię. -mówię patrząc przed siebie.
Może i go nie lubię, ale oczy to ma piękne.
To prawda mówi moja podświadomość Tworzylibyście piękną parę. On gwiazdor, ty gwiazda. Cudowne połączenie. Wcale, że nie! Nie zawsze ten głosik w mojej głowie mi pomaga.
-To jak? -pyta
-Pewnie. -mówię kłócą się w głowie z głosikiem. -Chwila, co? -pytam wybudzając się z transu.
-Pytałem czy pójdziesz ze mną do kina, abyś mnie poznała i polubiła, a ty się zgodziłaś. -tłumaczy wolno jak małemu dziecku.
-Nie lubię chodzić do kina. -mówię -A z tobą to już w szczególności nie pójdę.
-Dobra pójdziemy gdzieś po szkole. -mówię pod wpływem jego wzroku. -Mamy rozpoczęcie. Ale okularów Ci nie oddam. -dodaję szybko i odchodzę od niego. Słyszę jeszcze jego cichy śmiech, ale go ignoruję.
___________________________________________________
Dużo dialogów lalala. W następnym będzie mniej ;P
Długość...nie powala, ale zła nie jest.
Mam pomysł na dwa OS. Jeden będzie opublikowany prawdopodobnie 24 grudnia!
Hmm...nie mam co już tu napisać.
Ach tak, jestem chora. Na weekend. Fajowo nie? -,-
Dodam jeszcze, że wiem kiedy jedna osoba publikuje kilka komentarzy. Nie wiem czy powinnam dodać ten rozdział.
Ale jest więcej Leonetty! Verdas natarczywy, cóż takie życie. Naprawiłam Diegolette i chciałam zepsuć znów, ale was jeszcze pomęczę. Phi jestem głupia. Wiem. Błędy poprawię później.
Następny rozdział we wtorek--> 25 komentarzy!
Jeśli będą później pojawi się w sobotę/niedzielę (20/21.12)
Zabieram się za pisanie rozdziału (w końcu) na drugiego bloga.
Bye!
Ali
PS. Sorka za to na dole nie mogę usunąć tego "cytatu" xd
Wow fajny. Kojarzy mi się trochę z filmem Randka z gwiazda. Czekam na next
OdpowiedzUsuńA pewnie ta rozmowa xd
UsuńTiaa jak czytałam jeszcze raz to też mi się skojarzyło, ale już nie zmieniałam xd
Jednakże nie miałam na celu upodabniać mojego opowiadania do tego filmu xd
wow super kiedy next? zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://castilovioletta.blogspot.com/
Super<3
OdpowiedzUsuńmega
OdpowiedzUsuńCZYLI ŻE TO BYŁ SEN!?!?!
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
Leon i Violetta, dwie gwiazdy... Ach...
Już widzę minę Diego jak ich zobaczy w tym kinie :)
Czekam na nexta i www.jortinionly-love.blogspot.com xD
Mrs.Blanco
naprawde wspaniale . anonimka vilu
OdpowiedzUsuńleprzego rozdzialu nie ma nigdzie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że tytuł rozdziału jest świetny. Rozśmieszył mnie jak i sam wątek z preclami. xD Fajnie, że potrafisz w jakimś wątku wcisnąć coś żartobliwego tak jakby na rozluźnienie atmosfery. ;)) Szkoda, że zerwanie z Diego to był tylko sen. Nieładnie, ale wybaczam Ci to spotkaniem Leonetty i ich przyszłą "randką". Ciekawe czy będzie ona udana czy coś im stanie na drodze. No nic ja mogę się tylko domyślać, więc czekam na szóstkę, która rozwieje moje wątpliwości. Kinga xx
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńMoże długością nie powala ale jakość jak zawsze boska :D A było tak fajnie Diego i Viola nie byli ze sobą a tu ich znowu łączysz ;( Rozpaczam! Leon chcę aby Vilu go polubiła może kiedyś mu się uda ;) Mam taką nadzieję. Spotkanie po szkole i te okulary :) Ma piękne oczy to się wie! Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Heh viola zabiera leonowi okulary rozdzial sliczny
OdpowiedzUsuńcuuudoooo a tak pozatym pewnie violi super w okularach leona
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpamu NIE TOLERUJĘ!
OdpowiedzUsuńcuuuu do wspaniale
OdpowiedzUsuńBomba
OdpowiedzUsuńA kochan ten blog
OdpowiedzUsuńNo hej, hej ^.^
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA na moim blogu :*
Więcej na: http://recuerdo-que-yo-soy.blogspot.com/2014/12/lba.html
Kocham tą historię <3