piątek, 20 lutego 2015

Rozdział 3 "Tęskniłam"

- Daj spokój Fran. - powiedziała z wyczuwalną ironią w głosie Ludmiła. - To tylko Leon z kolejną naiwną.
Rzeczywiście. W lekkim świetle, gdy Francesca bardziej się przyjrzała dostrzegła Leona z jakąś blondynką.
- Chodź dalej. - blondynka pociągnęła lekko przyjaciółkę.  Ta lekko pisnęła ze strachu, gdy przed nimi pojawił się jakiś chłopak.
- Ludmiła i Francesca? - zapytał wysokim głosem, a one przerażone pokiwały twierdząco głowami. - Jestem Diego, przyjaciel Violetty. Zaprowadzę was do niej.
Szedł przed nimi.

- Nie mógł trochę szybciej przyjść? - zapytała szeptem Francesca. - A tak w ogóle to ile masz lat? - zapytała głośniej.
- Dziewiętnaście.
- Długo się znasz z Violettą? - ciągnęła dalej brunetka.
- Jakieś pół roku.
Pół roku. Dlaczego Violetta nie skontaktowała się z nimi wcześniej?
Dziewczyny rozejrzały się wokół siebie. Wyszły już z lasu. Znajdowały się teraz za jakimiś starymi, obskurnymi budynkami.
- Francesca. Ludmiła. - usłyszały cichy, ale zarazem radosny głos.
Spojrzały w prawo i niemal natychmiast Francesca rzuciła się na szatynkę, a zaraz po niej Ludmiła.
Violetta miała na sobie szarą, rozpiętą kurtkę, czarne rurki, botki, które sięgały jej za kostkę, białą koszulkę oraz bordową apaszkę. Na twarzy miała delikatny makijaż, a jej włosy zrobiły się dłuższe.
- Tęskniłam. - oznajmiła patrząc raz na blondynkę, raz na Cauviglie.
- Dlaczego nie zadzwoniłaś wcześniej? - zapytała Lu łamliwym głosem. Castillo skierowała wzrok na swoje buty, jednak po chwili znów spojrzała na przyjaciółki.
- Nie mogłam. - odpowiedziała niemal szeptem.
- Violetta, wróć z nami. Każdy za tobą tęsknił. Niektórzy zaczęli snuć teorie, że ty...nie...Że nie żyjesz.
- To nie jest takie proste. Musicie mi pomóc.
- Oczywiście. - Fran zerknęła na Ferro. - Możesz na nas liczyć i zawsze tak było.
- Obiecajcie, że póki co nikomu o tym nie powiecie. - pokiwały twierdząco głowami. Violetta spojrzała na Diego'a. - Muszę już iść.
- Cco? Nie. - prosiła Ferro.
- Skontaktuję się z wami później. - przytuliła obie przyjaciółki, a po chwili wraz z Diego zaczęła iść w stronę czarnego Porsche.
- To była Violetta? - odwróciły się przerażone. - Ta zaginiona dziewczyna?
Leon przeprowadził się do Philadelphii krótko po zaginięciu Violetty. Wszędzie było o tym głośno. W wiadomościach, gazetach, gdziekolwiek się nie spojrzało było widać plakaty ze zdjęciem Violetty. Ludzie na ulicach mówili tylko o tym. Wiadomo, więc że i Verdas wiedział o co chodzi.
- Co? - zapytała piskliwym głosem Ludmiła. - Chyba Ci się przewidziało.
- Dlaczego w ogóle za nami poszedłeś? - szybko zmieniła temat Francesca. - Myślałam, że byłes zajęty kolejną dziewczyną.
- Zobaczyłem was z jakimś kolesiem. Ciekawość wzięła górę. - wytłumaczył. - Skoro to nie była Violetta to kto w takim razie?
Dziewczyny zaczęły się jąkać.
- Co Cię to w ogóle obchodzi? - syknęła w końcu Ferro.

~~*~~

Od spotkania dziewczyn z Violettą minęły dwa dni. Musiały się mocno pilnować, by nie wygadać komuś, że Violetta żyje.
Ciągle rozpierała je energia. Wkrótce Castillo wróci. Znów będą razem chodzić do szkoły, razem urządzały babskie wieczory. będą plotkowały i wymieniały się ciuchami.  To cudowne uczucie.
Leon już więcej o nic nie wypytywał. I dobrze. Jeśli miały dotrzymać w tajemnicy ich spotkanie z Castillo to póki co wszystko szło w dobrą stronę.
- Francesca... -zaczęła Anabel, matka Francesci. - Coś się stało w ostatnim czasie? Chodzisz wesoła i ciągle zerkasz na telefon.
To prawda. Odkąd Cauviglia spotkała V. nie mogła przestać się uśmiechać i tylko czekała na jakąkolwiek wiadomość od przyjaciółki.
- Nic takiego.
- Od zaginięcia Vilu rzadko kiedy byłaś, aż tak wesoła. - powiedziała odwracając kolejnego naleśnika na patelni. - Cieszę się, że wróciła moja dawna córeczka.
-A ja cieszę się, że... - ugryzła się w język. - Że robisz te pyszne naleśniki z owocami.

~~*~~

- Dostałaś coś? - zapytała podekscytowana blondynka podchodząc do szkolnej szafki, przy której stała Francesca. Przyjaciółka pokiwała przecząco głowami.
- Jeszcze nie.
- Ostatnio zrobiłyście się strasznie tajemnicze.



___________________________________________________________________
Dwa tygodnie bez rozdziału, a jak w końcu dodaje to taki kiepski.
Mało Leona, ja wiem - ale później będzie go więcej. I promise.
Lalala czy tylko ja ubolewam nad tym, że Lodo jest w Polsce, a ja jej zobaczyć nie mogę? ;( Załatwcie mi autograf ;_;
A tak serio to czekam na jej koncert ;p (Nie ma to jak mieszkać prawie 4h od Wawy). Kto się ze mną wybierze?
Mam teraz ferie, więc kolejny będzie (mam nadzieję) szybciej. Przestawiam się na piątki. Jak zacznie się szkoła to rozdziały będą właśnie w piąteczki.
Ali ;*

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Genialny rozdział *_*
      Fran i Lu myślały,że to Violetta ale był to Lajon ;)
      A Verdas z jaką dziwką znowu się liżę z jakąś ^^
      Oj Leon,nie ładnie :>
      O Violetta ma przyjaciela Diego,fajnie ^^
      Zaprowadził je do niej ;p
      Były przytulasy z panią Castillo *_*
      A Violka musi już uciekać ;p
      Leon tak bardzo się zainteresował,że aż pytał czy przypadkiem nie była to Castillo :>
      A dziewczyny okłamały go ^^
      Fran wreście odżyła jest bardziej uśmiechnięta,nawet jej mama to zauważyła :)
      Teraz tylko pozostaje mi czekać na kolejny rozdział ♥
      Zapraszam do mnie ---->
      http://violetta-love-new-story.blogspot.com
      I do kolejnego ;3

      Usuń
  2. super rozdział i czekam na kolejny mam nadzieję, że szybko się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Violka się przywitała i zwiewa. Foch!
      Lajon zajęty kolejną dziewczyną ^^.
      Coś mi się wydaje, że V nieprędko wróci do szkoły.

      Usuń
  4. wspaniały <3
    dziewczyny się spotkały<3
    *.*
    ahh

    Verdas ciota liże sie z jakąś pustą lalą ;d
    Verdas ogar, Ty będziesz z Violką (kiedyśś xdd)
    nie mam wny na komentarz:(
    więc życzę miłego wieczoru ^^
    #Motyleek

    OdpowiedzUsuń
  5. Idelany.
    I nie tylo ty ubolewasz że nie było Cię na spotkaniu z Lodo.

    Kocham.
    I czekam na kolejną perełkę.
    •Tina♡•

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który daje mi motywacje do dalszego pisania ;)