Znów tu przyszłam. Sama nie wiem dlaczego. Coś mi kazało to zrobić. Siedzę na ławce i rozmyślam dlaczego to spotkało akurat mnie. Każdy pewnie się zdziwi. W końcu jestem smutna, a mam rodzinę, przyjaciół na pozór wszystko. Ale jednego mi brakuje. Miłości. Oczywiście, otrzymuje ją od rodziny, czy moich najukochańszych przyjaciół, którzy pomagali mi w trudnych chwilach, ale to nie to samo. Pragnę zostać przytulona, aby wymarzony chłopak mnie pocałował.
Kiedyś miałam to wszystko, ale w jednej chwili się posypało. Jedna chwila. Jedna chwila nieuwagi zaważyła na mojej przyszłości. Na samo wspomnienie w moich oczach pojawiają się łzy. Przed oczami mam wszystkie chwile. Wszystkie chwile spędzone z NIM.
-Przestań! -krzyczę tupiąc nogą niczym małe dziecko, które nie dostało lizaka
-Ale co ja robię? -pyta swoim aksamitnym głosem, z którego można wyczuć teraz nutę rozbawienia
-Patrzysz na mnie tymi oczami! -krzyczę, również odrobinę rozbawiona całą sytuacją -Przez Ciebie nie mogę wydusić z siebie, chociaż jednego słowa!
-A jeśli Cię całuję...-zaczął podchodząc do mnie -To co wtedy czujesz? -pyta szeptem, gładząc mój policzek prawą dłonią
-Czuję się, jak w niebie -szepczę powstrzymując śmiech. Gdy zbliża swoje wargi do moich i czuję już jego oddech na ustach, nie wytrzymuję i wybucham śmiechem.
Czuję, jak łzy lecą mi po policzkach. Nawet nie próbuję ich wstrzymać. To nic nie da. Minął prawie rok. Pamiętam wszystkie nasze chwile. Spędzone razem.
Siedzę na łóżku w swoim pokoju odwrócona tyłem do drzwi. Słucham piosenek mojego chłopaka. Ma anielski głos.
Czuję po chwili, jak ktoś zakrywa mi oczy. Podskakuję ze strachu na łóżku.
-Zgadnij kto? -wszędzie rozpoznam ten głos
-Leon -powiedziałam z uśmiechem na ustach
-Mam coś dla Ciebie -wyszeptał mi do ucha, a następnie musnął mój policzek. Wyszedł z pokoju i po chwili wrócił z ogromnym misiem i bordowym pudełeczkiem.
-Wszystkiego najlepszego, kochanie. -powiedział. Otworzyłam je, a moim oczom ukazał się śliczny, złoty naszyjnik z serduszkiem. W środku pisało "Forever". Zrobiło mi się cieplej na sercu. Poprosiłam go, by założył mi naszyjnik, a następnie musnęłam lekko jego usta zostawiając trochę mojej różowej szminki z Mac'a.
-Nie lubię niespodzianek. -jęknęłam
-Ta Ci się spodoba -powiedział cały czas trzymając mnie, bym się nie wywaliła przez czarną chustę na moich oczach.
-A jeśli się wywalę? -znów jęknęłam. Westchnął tylko, a po chwili poczułam, jak moje nogi odrywają się od ziemi. Zawiesiłam ręce na jego szyi i wtuliłam w niego, jak w misia.
Po chwili znów poczułam grunt pod stopami. Zdjął chustę, a moim oczom ukazał się tęczowy balon.
-Będziemy nim lecieć? -zapytałam zszokowana - pozytywnie, oczywiście - wskazując palcem na maszynę.
-Będziemy nim lecieć -potwierdził uśmiechając się
Zdaję sobie sprawę, że zapewne moja twarz jest już zapewne cała czarna od tuszu, ale nic sobie z tego nie zrobiłam. Zaśmiałam się na kilka innych wspomnień, które przypomniały mi się.
Wytarłam chusteczką twarz, a następnie wstałam z brązowej ławki i udałam się do małego sklepiku.
Weszłam i przywitałam się ze sprzedawczynią, która znała mnie już dosyć dobrze.
Kupiłam wielki znicz z serduszkiem na środku, a następnie zapałki.
Znów skierowałam się w stronę cmentarza. Udałam się w dość dobrze znanym mi kierunku. Drogę znałam na pamięć. Byłam tu przynajmniej dwa razy w tygodniu.
-A co jeśli...
-Violetta -przerwał mi, tym samym uspokajając -Wszystko będzie dobrze. Na pewno się ucieszą.
Byliśmy od dwóch dni narzeczeństwem. Bałam się, że nasi rodzice się nie ucieszą. Jak zawsze mi pomagał i uspokajał.
Uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili usłyszałam pisk opon i gwałtowne hamowanie
Jakiś mężczyzna nie stanął na czerwonym świetle i uderzył w nas swoim samochodem. Chwila nieuwagi drugiego kierowcy.
Zdarzył się wypadek...
U mnie skończyło się na złamanej ręce i kilku zadrapaniach, ale JEGO nigdy nie odnaleziono. Uznano, więc że nie żyje. Był to dla mnie wielki cios. Szukałam go, ale zawsze się zawodziłam.
Przyjęłam, więc prawdę - choć nie do końca dowiedzioną.
Stanęłam przy nagrobku.
Leon Verdas
12.07.1996 r. - 12.09.2014 r
Znów jedna samotna łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją starłam. Zapaliłam znicz i położyłam wcześniej zakupione kwiaty. Pomodliłam się, a z racji, że zaczynał padać deszcz - zdecydowałam wracać do domu. Jednak, gdy tylko zrobiłam jeden krok, odwróciłam się.
-Tęsknię za Tobą. Chciałabym Cię znów zobaczyć...-szepnęłam i wyszłam z cmentarza.
Zaczynało coraz bardziej padać, a ja nie miałam kaptura, ani parasolki. Zaczęłam biec. Po chwili poczułam, jak na kogoś wpadam. Poczułam te cudowne perfumy. To niemożliwe...Wielu mężczyzn może używać takich perfum.
Podniosłam lekko głowę i zamarłam.
-Leon...
_________________________________________________________
Tak...wiem, że na początku mieszałam trochę czas terażniejszy i przeszły, ale mam nadzieję, że was to nie razi tak bardzo i postaram się to w razie czego poprawić jutro.
One Shot zamiast rozdziału, ale zdecydowałam się wstawić...
Pojawiły się dwie nowe zakładki ;D
Chyba tyle...Zostawcie swoje opinie w komentarzach.
Trochę mi ten OS nie wyszedł, ale mniejsza z tym xd Krótki jeszcze jakiś taki xd
Rozdział możliwe, że w piątek.
Fallen
ekstra blog <33333333333333
OdpowiedzUsuńŁoł !!!! Czekam na next :P
OdpowiedzUsuńGdy już czytałam o śmierci to już łzy cisnęły mi się do oczu, a na koniec takie zdziwienie...
OdpowiedzUsuńNaprawdę, prawie się rozpłakałam.
Cudowny ten One Shot. <3
Czekam na rozdział ;*
I 2 cz. OS'a :D
Pozdrawiam ;**
Cudowny kochana <333
OdpowiedzUsuńjestem z Ciebie dumna (jak zawsze) ^^
Naprawdę piękny OS *O*
Smutny, ale piękny ;3
Czekam na rozdział/kolejny OS <333
Buziaki ;*
Katarina
czekam na następną rzecz z twojej twórczości i nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńBoski !
OdpowiedzUsuńJuż mnie zaciekawił początek na gg :)
Tak ogólnie cudowny i bardzo mi się podoba :D
Zakończenie znałam więc też już byłam do przodu haha xD
Czekam na rozdział ;*
Kocham Cię <333
bedzie kolejna część?
OdpowiedzUsuńRaczej nie
UsuńBłagam zrób kolejną część! :<
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKiedy ten OS skończył się tak jak chciałam.
UsuńZależało mi byście sami dokończyli sobie tę historie w główkach. Nie wiem, żeby się okazało, że to rzeczywiście Leon albo pomyliła go. Albo to był zły sen i nigdy Leon nie zaginął?
Chciałam, abyście sami go dokończyli jak wam się podoba.
Mam już w planach 3 OS.
Dochodzi jeszcze UIA, na którego dokańczam rozdział po tak długiej przerwie...
3 OS (z czego jeden pojawi się 24.12) myślę, że was zadowolą, ponieważ dwa są podzielone na części.
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam ;)
Alison
Ekstra!
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńChciała aby ta kopiara usunęła sama tego OS ze swojego bloga, ale nie dała mi wyboru.
OdpowiedzUsuńhttp://one-shoty-te-smutne-i-szczesliwe.blogspot.com/2014/11/001-one-shot.html?showComment=1417946594820#c4668712210998839245
Jest mi naprawdę bardzo przykro, że to ja muszę ci to przekazywać i że ktoś skopiował twoje dzieło, no ale niestety :(
dopiero teraz zauważyłam ten komentarz xd
UsuńTak, wiem, że kopiowała. W końcu doszłam do tego. Brawa dla mnie xd
Gdybym zobaczyła twój komentarz szybciej...