wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 1 "Nie lubię go"

-Violu, ale dlaczego nie chcesz z nami iść? To LEON VERDAS! - namawiały Violettę na koncert Ludmiła oraz Francesca. Jednak Violetta nie znosiła Verdasa.
-Nie.
-Ale czemu?
-Bo: po pierwsze nie lubię go i po drugie: idę wtedy do rodziców
-Nie mówiłyśmy Ci kiedy to jest. - zdziwiła się Ludmiła
-Taaaak, ale idę do rodziców codziennie - próbowała wybrnąć Castillo
-Yhy - zakpiła czarnowłosa - Posłuchaj: Ja i Lu chcemy tam iść z tobą. No nie blondyna?
- Nie mów tak do mnie Fran! - zdenerwowała się
-No sorka. - Francesca była znana z tego, że lubi czasem podenerwować ludzi. Jednak ma wiele zalet. Między innymi jest wspaniałą przyjaciółką.
-Ale dlaczego? - nieustępowała Violetta
-Ostatnio spędzasz czas tylko ze swoim chłopakiem. A my? - oburzyły się
-Okej! Pójdę z wami.
-JEJ! Tylko pamiętaj! Po koncercie idziemy się z nim
spotkać! - przypomniała Lu
-Muszę?
-Musisz. - odpowiedziały równo.

_______________________________________________________________________
-Leon nie cieszysz się z występu? - zapytał Federico swojego najlepszego przyjaciela. Właśnie lecą samolotem do Buenos Aires.
-Ciesze tylko zastanawiam się.
-Nad czym?
-Czy nie lepiej  zostać w BA i rzucić kariere. - odpowiedział, a Fede wypluł wodę, którą właśnie pił na koszule Leona.
-Dzięki stary. - odpowiedział z sarkazmem aktor
-Sorka, ale zaskoczyłeś mnie. - odpowiada
-Poważnie. Chciałbym wkońcu robić to co chcę, a nie to co chcą moi rodzice.
-Myślałem, że lubisz to co robisz.
-Nie do końca.
-Czemu?
-Bo to do mnie nie pasuje. A teraz idę przebrać koszule.

_________________________________________________________________________
Światła, wielka scena, milion fanek, które chcą się dostać na koncert. Dla każdego fana to raj, ale nie dla Violetty. Najchętniej zmyłaby się w tej chwili do domu, ale obiecała przyjaciółką.
Wreszcie weszły. Najgorsze, a przynajmniej dla Castillo, było to, że dostały miejsca w drugim rzędzie.
Dla Fran i Lu był to raj.
Koncert się zaczął.
-Cześć Buenos Aires! - przywitał się Leon, a wszystkie fanki zaczęły piszczeć.
Szatyn zaczął śpiewać. Podczas jednej z nich napotkał wzrokiem szatynke, która robiła coś w swoim telefonie. Zdziwił się trochę, że nie zwraca uwagi na występ, ponieważ nigdy mu się to nie zdarzyło .
-Viola co ty robisz? - zapytała Fran, która zorientowała się, że jej przyjaciółka wcale nie uważa.
-Pisze z...- nie musiała dokończyć, bo czarnowłosa dobrze wiedziała o kogo chodzi.
-Dobra, ale skończ, bo wszystko Cię ominie.
-Okeeej. - niechętnie zakończyła "rozmowę". Niezbyt ciekawił ją koncert, ale po 2 godzinach zakończył się i teraz pozostało jeszcze spotkanie z lalusiem, jak to powiadała Violetta.
-Dziewczyny długo jeszcze? - marudziła dziewczyna po staniu w kolejce kolejnych 2 godzin.
-Nie, bo zaraz my wchodzimy. - odpowiedziała Lu i razem z Fran zaczęły się cieszyć jak małe dzieci.
-Uspokujcie się, bo pomyśli, że z was wariatki. - dziewczyna momentalnie spoważniały.
W końcu nadeszła ich kolej.
Weszły wszystkie trzy do pomieszczenia, w którym przebywał Verdas.
-Cześć dziewczyny. Jak się nazywacie? - zapytał szatyn
Ludmiła i Francesca stały w miejscu i nie mogły nic powiedzieć. Violetta uśmiechnęła się trochę sztucznie i stanęła naprzeciwko przyjaciółek.
-Dziewczyny. Słuchacie mnie? - zapytała spokojnie, a one lekko kiwnęły głową.
-Okej. - kontynuowała - Posłuchajcie. Nie na darmo byłam na koncercie DWIE GODZINY i nie na darmo stałam w tej durnej kolejce KOLEJNE DWIE GODZINY. Albo się odezwiecie, albo już nigdy nie będziecie miały okazji się spotkać z waszym idolem.
Leon i Federico, który mu towarzyszył przysłuchiwali się uważnie.
-Odezwiecie się czy nie? - znów pokiwały lekko głowami.
Violetta pchnęła je lekko w stronę Verdasa. Ocknęły się.
-Hej. Ja jestem Francesca.
-Ja Ludmiła.
-A ja właśnie dostałam sms'a. - ucieszyła się Violetta.
-Mówiłam Ci, że wszystko Cię om....- Fran chciała dokończyć, ale Violetta jej przerwała.
-Wiem, wiem, ale mówiłaś to na koncercie, a już go nie ma.
Odeszła zadowolona na bok i zaczęła pisać.
-Dobra to o co chcecie pytać? - zapytał Federico i cała czwórka usiadła na fotelach.
-Masz dziewczynę? - zapytały równo po czym zaśmiały się, a chłopcy wraz z nimi.
-Nie. JESZCZE nie. - za akcentował wyraz "jeszcze".
-Dasz nam autograf?
-Pewnie. - podpisał, a następnie podpisał zdjęcia.
-Już jestem. - powiedziała Violetta siadając koło dziewczyn.
-Zakładam, że pisałaś z... - tym razem Violetta przerwała Ludmile.
-Tak. - odpowiedziała z uśmiechem.
Francesca i Ludmiła rozmawiały z Leonem, a Violetta cały czas się nudziła.
-Dziewczyny ile minęło? - zapytała w końcu przyjaciółek
-15 minut - odpowiedziała blondynka.
-No nieeee -zaczęła marudzić. Po chwili zobaczyła miny wszystkich w pokoju. - Sorka, ale się nudzę.
-Nie lubisz mnie.? - Bardziej stwierdził niż zapytał Leon
-Nie bardzo.
-Może jakbyś mnie poznała to byś mnie polubiła
-Może...-odpowiedziała tajemniczo i po chwili dodała - Ale póki co jestem zajęta
- Wciąż nie wiem tylko jak masz na...-kolejna osoba, której szatynka przerwała.
-Violetta.
-Okej. Violetta zdejmiesz ze mnie swoje przyjaciółki? - zapytał i wskazał na Fran i Lu, które przytulały się do niego.
-Pewnie. - wzięła znów swój telefon, a następnie podeszła do dziewczyn. Po chwili po całym pokoju rozległ się odgłos koguta policji. Dziewczyny zaczęły krzyczeć i biegać po całym pokoju, a Federico, Leon oraz Violetta śmiali się jak opętani. W końcu odgłos ucichł.
-Dzięki
- Dziewczyny idziemy już? - zapytała
-Okej. - powiedziały niechętnie
-Jak chcecie to możemy się spotkać jeszcze. Tylko gdzie?
- Może u nas.
-Taaa, ale przecież z nami mieszka Viola.
-Dobra może przyjść. Federico też. Ja nie będe się nudzić. Zaprosze.....
-Wiemy kogo. - dpowiedziały równo i zaśmiały się.
-Dobra to jutro o 12? - zapytał Federico
-Pewnie. - Ludmiła zapisała ich adres na kartce, a następnie położyła na stole i wyszły.
-Czemu się chcesz z nimi spotkać? Nigdy żadnej fance tego nie proponowałeś. - zauważył Fede
-Wiem, ale z one są chyba najnormalniejsze.
-Przyznaj, że idziesz tam tylko ze względu na Violettę.
-Może - odpowiedział i uśmiechnął się na myśl o szatynce.

______________________________________________________________________
Póki co takiej długości musi wam wystarczyć, bo jestem chora ;/
Ale kolejne postaram się dawać dłuższe ;)
Wiem, że nudny, ale musi się rozkręcieć ;P
Kolejny kiedy?? Zależy od komentarzy ;)
Maddy ;***

13 komentarzy:

  1. Cudo , cudo i jeszcze raz cudo ♥

    Ellie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nastêpny. Ciekawie siê zaczyna, ale jest troche nieproporcionalnie. Za dužo dialogu, malo opisu i odczuc. Ale to tylko moje zdanie :* RaggaLady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi osobiście lepiej się czyta, gdy jest dużo dialogów, ale spróbuję w niektórych rozdziałach dawać więcej opisów.

      Usuń
    2. Ps. Wracaj do zdrowia i mam nadziejê,že siê nie obrazisz za te moje przewlekle marudzenie

      Usuń
    3. Nie obrażam się :) Wyraziłaś swoje zdanie i tyle ;** Każdy ma do tego prawo

      Usuń
    4. Lepiej więcej dialogów bo jak cały czas opisuje się uczucia to nuuuuuuuuuuuuuuuuudno
      A twój styl pisania Maddy jest boski :*
      Pisz jak chcesz a ja i tak będę czytać :3
      Caat :3

      Usuń
  3. Boski :3
    "A ja dostałam sms'a" xD
    Ajj Violetka, Violetka :D
    Czaisz, że ja też chora? :-/
    Czekam na next'a i życzę weny! xxx
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  4. jak można leosia nie lubić bo on jest aww boski czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niesamowity czekam z niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który daje mi motywacje do dalszego pisania ;)