Okej, podsumowując.
Spotykam się z Leonem, zrezygnowałam z łyżwiarstwa, a Verdas powiedział, że mogę go odwiedzać kiedy chcę w New York'u.
Leon od dwóch dni jest w swoim mieście, a ja po rozmowie z mamą stwierdziłam, że mogę zrobić sobie krótkie wakacje. Chciałabym pojechać do niego na kilka dni. Gdy zadzwoniłam do niego, powiedział, żebym po przyjeździe pojechała od razu do firmy. Tłumaczył mi dlaczego, ale moje myśli ciągle krążyły wokół tego, że chwilę wcześniej coś poruszyło się na drzewie obok mojego okna.
Gdy wjechałam w drogę, która otoczona była lasami - miałam nadzieję, że uda mi się szybciej dojechać - znów miałam wrażenie jakby ktoś mnie śledził. To BMW jedzie za mną, aż z Philadelphii.
Jednak moje myśli zostały szybko rozwiane, gdyż po chwili samochód zniknął z mojego pola widzenia. Z tego co widziałam w lusterku, skręcił w prawo.
Chciałam skręcić, ale nie mogłam. Próbowałam, więc zahamować, ale również nic się nie działo. Nic nie mogłam zrobić.
Leon POV's
Moje spotkanie trwa już około pół godziny. Violetta miała tu być jeszcze przed nim. Jak tylko się skończy, zadzwonię do niej.
- To jak panie Verdas? - wyrwał mnie z zamyśleń Smith.
Gdy miałem odpowiedzieć, rozległo się ciche pukanie do drzwi. Po chwili wyłoniła się zza nich Meg - jedna z sekretarek.
- Bardzo przepraszam, że przeszkadzam, ale jest pilny telefon do pana. - zwróciła się w moją stronę.
Przeprosiłem wszystkich i wyszedłem za kobietą.
- Kto dzwoni? - w duchu miałem nadzieję, że to Violetta.
- Nie wiem dokładnie, ale jakiś policjant. Nic więcej nie mogę Ci powiedzieć. - na osobności jesteśmy mniej oficjalnie.
Spojrzałem na salę konferencyjną i kazałem przekazać reszcie, że spotkanie dokończymy jutro.
Nie wiem nawet po co dzwonią, więc nie wiem również ile czasu zajmie mi rozmowa. Udałem się do swojego gabinetu.
- Słucham? - zapytałem sucho.
- Pan Verdas? - odezwał się głos w słuchawce.
- Tak, o co chodzi?
- Pani Violetta Castillo miała wypadek. - odpowiedział miło. Miło?! Może chciał mnie pocieszyć, ale prawda jest taka, że wystraszyłem się jeszcze bardziej.
- Niech się pan nie martwi, nic takiego się nie stało. Pani Castillo nic poważnego się nie stało, ale wypytywała ciągle o pana i swoją matkę.
Coś jeszcze nawijał, ale w końcu przerwałem mu pytaniem o miejsce pobytu Violi. Dał mi adres, a ja ruszyłem w stronę szpitala.
- Leon! - usłyszałem krzyk dziewczyny i po chwili miałem ją w swoich ramionach. Całą i zdrową. - Dziękuje, że przyjechałeś. - mogłem wyczuć, że się uśmiecha, Gdy odsunęła się lekko ode mnie, wszystko się potwierdziło. Przyjrzałem jej się. Miała opatrunek nad brwią, ale poza tym chyba było w porządku.
Uśmiechnąłem się lekko.
Po chwili jednak w jej oczach dostrzegłem łzy.
- Co się stało? - zapytałem ścierając łzy z jej policzków.
- Chyba zepsułam swoje auto. - zaśmiała się lekko.
Jak ona to robi? Potrafi się uśmiechać nawet w takich chwilach. Naprawdę, chciałbym też tak umieć.
- Kupię Ci inny samochód. - uśmiechnąłem się.
Nudaaaaa. Jeny, wypaliłam się już xd Nic nowego xd
Ale nie myślcie, że ciągle się obijałam! (nie było rozdziału ponad miesiąc, duh)
Szykuje dla was coś od końcówki czerwca i....mam już sporo, ale stwierdziłam, że to jednak nie jest to. Że jeśli pokazałabym wam to właśnie tak to nie byłabym zadowolona. (Pewnie większość z was wie już o co mi chodzi, w sensie co to za niespodzianka, duh)
Nie rozpisuje się, bo zanudzę was na śmierć.
Póki co rozdziały będą dodawane NIEREGULARNIE, ale postaram się by nie były co miesiąc xd
Okeeeej to chyba tyle.
Dziękuje za głosy w ankiecie, komentarze oraz wasze słowa w nich zawarte, które naprawdę sprawiły, że pojawiał się uśmiech na mojej twarzy <3
Ali ;*
Rozdział bez korekty!
Wspaniały
OdpowiedzUsuń*-*
OdpowiedzUsuńZajmę sobie, a co tam xd
OdpowiedzUsuńCudowny ;*
UsuńWrócę! ♡
OdpowiedzUsuńObiecałam i wróciłam! Rozdział genialny! Ktoś śledził Violkę? Nieee to tylko jej chore wymysły.Vils miała wypadek. Nic jej na szczescie nie jest! Ufff...:P Leosiek sie martwił. Czekam na next :P I zapraszam do mnie! http://leonettamiloscbezgranicxx.blogspot.com/ Jezeli znajdziesz czas i checi wpadnij :P
UsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńCudo!!!
OdpowiedzUsuńWspanisły!
OdpowiedzUsuńCzeksm na nexta :*#Tinistas
Świetny rozdział. Ciekawe kto ją śledzi. A Leoś przerwał spotkanie żeby zobaczyć czy nic jej niw jest. Słodko...
OdpowiedzUsuńDo następnego, buziaki.
Cudownyyy! Oczywiście czekam na next!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAutorka tego bloga: http://leonettaprzytulizobacz.blogspot.com/ sopiowała od ciebie pomysł na Os'a pt. "Zapomnij o nim"...
OdpowiedzUsuńOna kopiuje prace różnych autorek, nie tylko twoje, lecz np. Nath ;-;
Dziękuje za powiadomienie, zaraz tam wejde <3
Usuń